Jeśli uważasz, że masz zbyt niskie poczucie wartości i z tego powodu np. obawiasz się tego, co ludzie pomyślą, albo tego, że zrobisz z siebie idiotę, to mam dla Ciebie bardzo ważną wiadomość.

Nie masz zbyt niskiego poczucia własnej wartości.

Masz je zdecydowanie zbyt wysokie i to stąd biorą się Twoje problemy!


Tak naprawdę nie wiem, czemu nie napisałem na ten temat już wcześniej. Zdecydowanie zbyt często potrzebuję wyjaśniać tą kwestię i posiadanie linku, do którego mogę odesłać rozmówcę byłoby zdecydowanie wygodniejsze, a temat ten mam już dobrze opracowany co najmniej od mojej książki „Pewność Siebie”. W każdym razie w końcu jest okazja do wzięcia się z nim za bary.


W swojej pracy miałem kontakt z mocno ponad 500 klientami coachingowymi majacymi problem z nieśmiałością, pewnością siebie, itp. Z tej grupy na palcach jednej dłoni mogę jednak policzyć osoby, które miały faktycznie niskie poczucie własnej wartości. Prawdopodobnie nie mówi to nic o ich realnych proporcjach w społeczeństwie – obstawiam, że większość takich osób nie szuka pomocy, gdyż wychodzi z założenia, że na taką pomoc nie zasługuję.

Na mojej stronie coachingowej, www.krolartur.com , znajdziesz nagranie dwóch pełnych sesji coachingowych – sesji z Piotrem i sesji z Teresą (pierwsza część powyżej). Teresa jest właśnie jedną z tych nielicznych osób, z którymi pracowałem, które faktycznie miały niskie poczucie wartości. Kiedy przyszła na sesję i zaproponowałem jej kawę, herbatę lub wodę, mogła się zgodzić tylko na wodę – kawa czy herbata były luksusem, na który nie zasługiwała, podobnie ciasteczko zbożowe. Gdy nieoczekiwanie dostała większą kwotę pieniędzy – pochorowała sie z tego powodu.


To jest niskie poczucie własnej wartości. Przy czym, co istotne, Teresa niespecjalnie przejmowała się tym, co ktoś mógłby o niej pomyśleć. Z bardzo prostego powodu – wiedziała, ze nikt nie będzie o niej myślał, że nie zasługuje na uwagę innych. Tymczasem większość osób, które przychodzą z brakiem pewności siebie wychodzi z odwrotnego założenia – że jak zrobią coś nie tak, to wszyscy to zobaczą. I ocenią. I będą pamiętali do końca życia i równie długo to wypominali.

To nie jest postawa osoby mającej za niskie poczucie własnej wartości. To postawa osoby mającej takie poczucie wybitnie przerośnięte. Osoby uważajacej, że cały czas jest w centrum uwagi innych.

Co gorsza, ta sytuacja jest dla tej osoby wprawdzie niekomfortowa, ale jej rozwiązaniem jest próba dalszego podwyższenia swojego poczucia wartości.  To zaś prowadzi do tragedii niezależnie od tego, czy jej się uda, czy nie. Jeśli jej się nie uda – to czuje się z tym jeszcze gorzej, bo poniosła porażkę – co wszyscy zobaczą, ocenią, będą pamietali, itepe, itede. Jeszcze gorzej jest, jeśli takiej osobie uda się podnieść swoje poczucie wartości. Bo wtedy będzie się tym bardziej czuła w centrum uwagi innych i znowu starała się podnieść swoje poczucie wartości. Aż w końcu jej się uda. Wybije się na tyle wysoko, by w końcu nie czuć, że inni ludzie ją oceniają…

Bo to już nie będą ludzie. Nie dla tej osoby.

To będą rzeczy.

A jeśli ktoś ośmieli się zbliżyć na tyle blisko, by móc znów stać się człowiekiem, taka osoba z miejsca odepchnie takiego „agresora” – często partnera lub partnerkę w związku, dziecko, itp. Musi odepchnąć, bo inaczej znów byłaby w centrum uwagi.

To, w pewnym skrócie, dokładny przepis na narcyzm.


Jakie jest wiec rozwiązanie w tym układzie? Cóż, taka osoba musi zrobić to, co ją najbardziej odrzuca.

Musi pozwolić sobie na stanie się jednym z tłumu. Na uświadomienie sobie, że wcale nie jest taka wyjątkowa ani taka ważna.

A dzięki temu również pozwolić sobie na zrównanie się z innymi ludźmi. Bo wtedy, nawet jeśli zrobisz coś głupiego, nikt na to specjalnie nie zwróci uwagi, a jeśli zwróci – to i tak nie na długo. Ma ważniejsze tematy do rozważania – np. siebie samego.

Dla osób już mających zbyt wysokie poczucie wartości takie zrównanie się z innymi ludźmi jest często wręcz obrzydliwe. Nie chcą być kimś z szarego tłumu. Nie chcą być kimś zwykłym i typowym. Wolą być wyjątkowi – choćby musieli za to wiele płacić emocjonalnie.

Paradoksalnie największe wyzwanie w pracy z tego typu problemami (oraz z problemami często z takimi kwestiami powiązanymi, takimi jak ZJD czy paruresis) to często nie praca z samymi emocjami, a skłonienie klienta do pozwolenia sobie na to, by zrównać się z innymi…


Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis