Przegląd książek na temat ADHD (zaktualizowany, wersja 2.0)
W tematyce ADHD siedzę od czasów własnej diagnozy i staram się czytać wszystko, co pojawi się na rynku w temacie. Niestety to co udało mi się poznać było, delikatnie mówiąc, słabe. Na kilkanaście sprawdzonych pozycji z czystym sercem jako wartościową mogę polecić jedną (i to taką, która nie jest już w druku, niestety). Ewentualnie kilka jako odnośniki akademickie, czy ogólnorozwojowe książki, niespecjalnie odnoszące się do potrzeb i specyfiki ADHD. Pomyślałem więc, że warto zrobić taki przegląd by oszczędzić innym czasu.
Aktualizacja 1.5
Po pierwszym udostępnieniu tego wpisu przywołaliście szereg innych tytułów. Niektóre czytałem już, ale wyleciały mi z głowy, inne dodałem do listy i zweryfikowałem. Aktualizacje do każdej kategorii będą dostępne po kolorowym oznaczeniu. Ewentualne kolejne aktualizacje będą rozwiązywane podobnie.
Aktualizacja 2.0
Doszły trzy tytuły, uaktualniłem tytuły książek, które doczekały się wydania PL.
Co z tym jest nie tak?
Dlaczego tak narzekam na te wszystkie publikacje? Cóż, powodów jest sporo.
Część to po prostu szuria. Czakry, albo odleciane stereotypy. Nie ma o czym gadać.
Część powiela różne dziwne mity, np. fantazje o ADHD-łowcach i neurotypach-rolnikach. Fantazje tak bardzo sprzeczne tak z neurologią, jak i z antropologią, że aż szkoda gadać. Typowa bajeczka opowiadana sobie w ramach pseudohistorycznej racjonalizacji.
Wiele podejść CBTowskich jest nieznośnie wręcz upupiających. Ignorując fakt, że ADHD jest problemem wdrożenia, nie wiedzy, traktują osoby z ADHD jak intelektualnie upośledzone dzieci, których trzeba uczyć najbardziej podstawowych narzędzi organizacji czasu… bez świadomości, że może po prostu te osoby narzędzia owszem, znają, ale z jakichś powodów (ciekawe jakich, czyżby zaczynających się na literkę A?) te narzędzia po prostu dla nich nie działają. To wyższościowe podejście jest niesamowicie wręcz odrzucajace.
Wiele innych książek jest winnych podobnej kwestii, ale w lżejszym stopniu. Nie upupiają, ale finalnie po prostu przekazują szereg narzędzi z zakresu szeroko rozumianego rozwoju osobistego. Bez jakiegokolwiek sensownego dopasowania do specyfiki ADHD.
Innym problemem przejawiającym się w wielu tego typu książkach jest pseudoneurologizacja. To styl opisu charakteryzujący się pozornie neurologicznymi wyjaśnieniami, które jednak w rzeczywistości nie wnoszą żadnych nowych treści do tematu. (Mogą natomiast dawać poczucie nowych treści lub wyjaśnienia.) Dla przykładu, weźmy zdanie z jednej z takich książek. „Osoby z ADHD mają problemy z impulsywnością, ponieważ ADHD może przejawiać się zaburzeniami w korze przedczołowej odpowiedzialnej za kontrolę impulsów.”
Brzmi sensownie, prawda? Nawet jest prawdziwe. Tylko pod względem treści nie wnosi nam nic nowego. Mogłoby wnosić, gdyby następnie przedstawiało np. konkretne procesy na hamowanie zaburzeń działania tego obszaru. Bez tego jest jednak zdaniem „Osoby mają X, bo źle działa u nich część mózgu odpowiedzialna za X.” Niemal równie dobrze moglibyśmy napisać „Osoby z ADHD mają problemy z impulsywnością, ponieważ ADHD może przejawiać się zaburzeniami w 21 czakrze odpowiedzialnej za kontrolę impulsów.” Albo „Osoby z ADHD maja problemy z impulsywnością, ponieważ ADHD wiąże się z obrażeniem Dionizosa, który jest bogiem odpowiedzialnym za impulsywność.” Za każdym razem brak tu przede wszystkim „no i co z tego?”
Taka pseudoneurologizacja jest niestety dość częsta w literaturze na temat ADHD, dając pozorne odpowiedzi, ale w praktyce nie oferując żadnych konkretnych rozwiązań. Lub wręcz prowadząc do rozwiązań odlecianych, jak „detoks dopaminowy”. (Jasne, ma ona pewną wartość dla czytelnika. Daje poczucie zrozumienia. Złudne, bo złudne, ale daje. To może być emocjonalnie przyjemne, nawet jeśli w praktyce wręcz szkodzi.
No dobrze, skoro te zastrzeżenia ogarnęliśmy, przyjrzyjmy się konkretnym publikacjom.
Co mogę polecić
Przygnębiająco krótka lista. Książki, które uważam, że faktycznie coś wnoszą do radzenia sobie z ADHD i mogą wspomóc czytelników w tym procesie w bezpośredni sposób.
„Rethinking adult ADHD” J. Russell Ramsay – niestety biały kruk, a szkoda, bo jest to jedna faktycznie sensowna książka o ADHD, którą znalazłem. Podejście psychoterapeutyczne, ale skupione na wtórnych problemach wynikających z ADHD, a nie na samym ADHD. Akceptujące, że dla ADHD bezpośrednio psychoterapia wiele nie zrobi, ale życie z ADHD prowadzi do szeregu problemów, w których terapia może już sporo zmienić.
Jeśli możesz dostać, polecam. Jeśli nie możesz, cóż, nie żebym coś sugerował, ale jest coś takiego jak biblioteki cienia/shadow libraries…
Aktualizacja 1.5
„Jak prowadzić dom, kiedy toniesz”/”How to keep house while drowning” KC Davis – świetne zaskoczenie i to dostępne też w wersji PL. Bardzo dobra książka, skupiona na organizacji domu, ale ponieważ skupia się na przekazaniu pewnego podejścia, dość łatwo ją uogólnić na inne obszary, np. pracę. Ogromna dawka samowybaczania, zero odlotów, praktyczne rozwiązania faktycznie dopasowane do specyfiki osób z ADHD. Jestem zachwycony i gorąco polecam.
„A radical guide for women with ADHD”/”Emocjonalne wsparcie dla kobiet z ADHD” Sara Solden i Michelle Frank – nieco się wewnętrznie wzdrygam przed umieszczeniem tej książki w tej samej kategorii co powyższe, bo obydwie wcześniejsze są po prostu świetne, a ta jest po prostu ok. Tym niemniej spełnia minimalne kryteria. Jest praktyczna, osadzona w sprawdzonej metodologii i faktycznie dopasowana do osób z ADHD. Też podejście CBTowe, ale z akcentem na „poznawczo” w „terapii poznawczo-behawioralna”, książka skupiona na przyjrzeniu się sobie i zredefiniowaniu pewnych swoich potrzeb, oczekiwań, itp. w świetle ADHD, zwłaszcza w kontekście uwarunkowań, jakie w naszym społeczeństwie mają często kobiety.
Aktualizacja 2.0
„Brudne Pranie” Richard Pink i Roxanne Emery – podobnie jak książka Solden i Frank, ta również jest nieco niżej w czołówce, ale wciąż w czołówce. Ma nieco braków merytorycznych, natomiast nadrabia bardzo solidnym podejściem samowybaczającym, które może być mega przydatne dla osób z ADHD. Dość lekka przeglądówka małżeństwa kobiety z ADHD i mężczyzny-neurotypa, omawiająca różne obszary funkcjonowania i różne strategie copingowe z nimi powiązane.
W miarę sensowne książki rozwojowe, tylko co to ma wspólnego z ADHD?
Zaskakująco duża kategoria. To najczęściej książki, które zawierają lepsze lub gorsze rozwiązania z zakresu organizacji czasu, motywacji, itp. Tyle tylko, że w swojej esencji bardzo neurotypowe, ignorujące fakt, że ADHD jest typowo problemem wdrożenia, a nie wiedzy.
„Thriving with adult ADHD” Phil Boissiere – bardzo typowa przeglądówka rozwojowa, bez jakiejś głębszej wartości dla ADHD. Ot, książka rozwojowa jakich wiele.
„ADHD in Adults”/”Psychoterapia poznawczo-behawioralna ADHD nastolatków i dorosłych” S. Jones, J. Bramham – CBT w zmianie osobistej. Niby profilowane pod ADHD, ale nie ma tu niczego wyjątkowo pod ADHD, ot, CBTowy wieloaspektywy program zmiany, ze wszystkimi zaletami i ograniczeniami CBT.
“More Attention, Less Deficit” Ari Tuckman – krótkie wprowadzenie do ADHD, a potem bardzo typowy przegląd ogólnorozwojowy. Nie jest zły jako rozwojówka, ale nie bierze w ogóle pod uwagę specyfiki ADHD, dokładnie te same treści znaleźlibyśmy w książkach dla neurotypów. Doceniam ogólnie osadzone w dowodach podejście, ok 1/3 książki jest spoko wprowadzeniem pod kątem ADHD, po prostu potem wchodzi w bardzo CBTowy przegląd narzędzi, które niespecjalnie dużo zmienią.
„The Mindfulness Perscription for Adult ADHD” Lidia Zylowska – czyli mindfulness wpycha się wszędzie, w tym do ADHD. Tyle tylko, że dowody nawet na zwykłe mindfulness są przeciętne (tzn. działa, ale na poziomie innych technik relaksacyjnych, generalnie to jedna z bardziej przereklamowanych rzeczy w psychologii), a co dopiero w kontekście ADHD. Tu również brak jakiegoś specjalnego zastosowania dla ADHD (co akurat w mindfulness by się przydało na poziomie „jak ADHDowo się utrzymać w procesie” :D ) Nie jestem fanem mindfulness, ale jeśli ktoś chce, to jest to ok. podręcznik (w sumie trudno spaprać podręcznik mindfulness), po prostu niespecjalnie ADHDowy.
„The Adult ADHD Toolkit” R.Ramsay, A.Rostain – starsza ksiązka Ramsaya i niestety wyraźnie gorsza, skupiona na CBTowym podejsciu bezpośrednio do ADHD. Nieco mniej upupiająca niż większość CBTowych, ale w praktyce to kolejny przegląd „CBT w efektywnym życiu” bez wartości dodanej dla ADHD.
Aktualizacja 1.5
„The couple’s guide to thriving with ADHD” Melissa Orlov – w miarę ok podręcznik do pracy relacyjnej, rzekomo nastawiony na ADHD, w praktyce niespecjalnie dopasowany do potrzeb ADHD lub wręcz postulujący rzecz dla osób z ADHD bardzo mało realistyczne.
„Organizing Solutions for People with ADHD” Susan Pinsky – książka niestety wręcz ociekająca neurotypowością, promująca szereg rozwiązań nijak nierealnych dla większości osób z ADHD. Dla neurotypów może być cenna, dla osób z ADHD jest realna i wartościowa alternatywa powyżej.
Akademia
Książki, które nie są złe same w sobie, nieźle omawiają temat, ale raczej nie dadzą praktycznej wiedzy jak sobie z problemem radzić.
„A new understanding of ADHD in children and adults” Thomas Brown – w miarę sensowny przegląd wiedzy na temat ADHD (choć jest tu nieco własnych tez autora, które wymagałyby lepszego uzasadnienia). Jednocześnie wątpliwe, by osoby szukające praktycznych porad coś z tego materiału wyniosły, to raczej przegląd dotychczasowej wiedzy.
„ADHD in Adults” R. Barkley K. Murphy, M. Fischer – cięższa przeglądówka akademicka, ale tak jak poprzednia, pozbawiona konkretnych rozwiązań do wykorzystania na co dzień. Użyteczna jako źródło np. do pisania artykułów naukowych o ADHD, ale raczej nie do praktycznego radzenia sobie z ADHD w swoim życiu. Skupiona na tzw. Milwaukee Study, podłużnym badaniu śledzącym przez lata grupę dzieci (i później dorosłych) z ADHD.
Aktualizacja 1.5
„ADHD comorbidities” red. Thomas Brown – przeglądówka na temat problemów współwystępujących w ADHD. Jak każda przeglądówka, ma lepszych i gorszych autorów, ale niespecjalnie coś do wyciagnięcia do codziennego funkcjonowania z ADHD.
„Adult ADHD” Steven Wells – wprowadzenie do tematyki ADHD, akademicko ok, ale raczej bez dodatkowej wartości dla osób z ADHD
„Understanding ADHD in girls and women” red. Joanne Steer – przeglądówka badań o ADHD u kobiet. Cenne dla specjalistów pracujących z kobietami, niekoniecznie dla innych.
Słabe
Książki z problemami. Nie absolutne dno, ale na tyle problematyczne, że nie da się polecić. Czasem styl, czasem treść, zwykle obydwa, ale jeszcze w granicach minimalnie akceptowalnych.
„Mastering your adult ADHD”/”Poskromić ADHD” S. Safren, S. Sprich, C. Pearlman, M. Otto – bardzo, bardzo, bardzo CBTowy podręcznik. Ekstremalnie upupiajacy pacjenta, rozciągającego sesje do absurdów typu „naście sesji na opanowanie kalendarza”, ignorujący cały czas problem pt. „ADHD jest problemem wdrożenia, nie wiedzy”. Nope.
„Cognitive-behavioral therapy for adult ADHD” Mary Solanto – Jakimś cudem tej książce udaje się być jeszcze bardziej protekcjonalnym CBTowskim upupianiem niż poprzedniej. To niewątpliwie jakieś osiągniecie, ale niekoniecznie w dobrym kierunku.
„Smart but stuck” Thomas Brown – przegadane, rozdmuchane studia przypadku bez większego praktycznego zastosowania. Być może ktoś się zainspiruje na zasadzie „a może to i ja tu sprawdzę”, ale szczerze, nawet rozwiązania postulowane są tak ogólne, że argh. „Co pomogło Karen? Podjęcie zatrudnienia na pełen etat w branży mającej większą strukturę i bardziej bezpośrednie nagrody i kary.” No po prostu morze wartości. Oh, wait, chciałem napisać: może.
„ADHD Mózg łowcy i inne supermoce” Kirstin Leer – rozczarowanie. Nie jest to książka absolutnie tragiczna, ale jest ekstremalnie przegadana, brak odnośników do badan, tona anegdot i subiektywnych opinii przedstawianych jako science based, nieco nieaktualnych treści i kilka dużych bzdur (w stylu tytułowego „mózgu łowcy”).
Aktualizacja 1.5
„Your brain’s not broken”/”ADHD: Twój mózg jest ok” Tamara Rosier – strasznie przegadane i niespecjalnie zcentrowane na ADHD, raczej nie ma co marnować czaseu
Aktualizacja 2.0
„W głowie się nie mieści: O dorosłości z ADHD” Angelina Boerger – książka napisana przez dziennikarkę z ADHD i niestety absolutnie wszystkie problemy, jakie widzimy u książek pisanych przez dziennikarzy. Innymi słowy totalny brak głębokiego zrozumienia tematu, papugowanie rzeczy usłyszanych czy wyczytanych gdzie indziej bez jakiegokolwiek rozróżniania jakości tych treści (mamy więc mity typu „mózg łowcy” czy niezrozumienie mechanizmu dopaminy, mamy też promowanie szurii typu Gabor Mate). Dość powiedzieć, że w pewnym momencie autorka pisze „na potwierdzenie tej koncepcji brak na razie jakichkolwiek badań” po czym, zamiast kończyć temat, zaczyna się o tej koncepcji rozwodzić tak, jakby była uzasadnioną prawdą. Jako przeglądówka o ADHD ostatecznie ujdzie, ale nawet takich sobie książek jest na tyle dużo, że na tą nie ma co marnować zasobów.
Tragiczne
Absolutny szajs, którego nie ma co tykać.
„Order from Chaos” Jaclyn Paul – z jednej strony mocno „rozwój osobisty niespecjalnie dopasowny do ADHD”. Z drugiej, wchodzi w tonę szurii, jak „7 typów ADD” Amena, czy „wzrokowe/słuchowe/kinestetyczne style uczenia”. Nie ma co marnować czasu.
„Healing ADD”/”Z ADHD można wygrać” Daniel Amen – pseudonaukowa szuria, Amen niestety dawno odpłynął od jakichkolwiek związków z nauką. Tu mamy tego kolejny przykład.
„Adult ADHD” Thom Hartman – urgh. Mit „ADHDowcy to potomkowie łowców” jest idiotyczny i antynaukowy, sprzeczny z wiedzą nie tylko w zakresie psychologii czy ewolucji, ale przede wszystkim z antropologiczną wiedzą na temat polowania. Odlot i pseudonaukowy bełkot, nie ma co marnować czasu.
“The Disintegrating Self” Phil Mollon – “psychoterapeuta energetyczny” patrzący na ADHD z persektywy meridianów i chakr. Jeśli to nie wrzeszczy Ci „uciekaj”, to znaczy, że jeszcze nie masz wypracowanej wrażliwości na szajs. Uciekaj, serio.
„Adhd u dorosłych” S. Bernau – o bogowie… sporo mocno seksistowskich i uprzedzonych podejść. Niby deklaracja „ADHD u każdego objawia się indywidualnie”, ale potem ogólne loty typu „Cechą charakterystyczną kobiet z ADHD jest zmienność nastroju. Nawet w zaawansowanym wieku potrafią zachowywać się jak nastolatki.” „Mężczyźni z ADHD niewiele mają wspólnego z przeciętnością.” Argh. Stereotypizacja i odloty. Potem mamy „błyskotliwe” tabelki typu „jako osoba z ADHD nigdy nie powinniście robić X, a zawsze Y”. Taaak, ponieważ ADHDowcy po prostu nie wiedzą jak się zachować i wystarczy im to wyjaśnić i viola! Problem z głowy!
Aktualizacja 1.5
„ADHD 2.0” Edward Halloway i John Raley – masa mitów i błędów merytorycznych, promocja pseudonaukowych koncepcji jak rejetion-sensitive dysphoria.
„Rozproszone umysły”/”Scattered Minds” Gabor Mate – pseudonaukowe koncepcje na temat genezy i funkcjonowania ADHD. Nie ma co marnować czasu
„ADHD: A mental disorder or a mental advantage” Patrick Grayson – przeglądówka z podstaw ADHD, niestety w wielu aspektach nawiedzona i opierająca się na nienaukowych tezach.
„Beyond ADHD” Jeff Emmerson – oparte na współpracy ze zdyskredytowaną (i już zamkniętą, m.in. ze względu na łamanie praw konsumenta) kliniką, szuria
Aktualizacja 2.0
„Mam ADHD, autyzm i całe SPEKTRUM możliwości” Dominika Musiałowska – Ech :( A zaczynało się tak dobrze, że po pierwszym rozdziale pisałem do przyjaciółki „ej, może nie będziemy musieli jednak tej książki o ADHD pisać. A potem zaczęło się robić gorzej. Jeszcze dalej był wywiad z psychiatrką twierdzącą – wbrew wiedzy naukowej – że interwencją pierwszego wyboru w ADHD jest terapia, nie leki. (Fakt, potem nieco równoważony w kolejnym rozdziale, ale tylko nieco.) A, psychiatra polecała też suplementy o nieudowodnionym działaniu… A potem autorka popłynęęęęła w dietetyczne odloty. Ech. Szkoda, ale tytuł do wyrzucenia.
Skoro tak narzekasz, to co proponujesz w zamian?
Niestety, niewiele.
Wiem, to frustrujące. Chciałoby się przede wszystkim wiedzieć co czytać, skąd czerpać informacje, a nie tylko skąd nie czerpać. Niestety, na ten moment trudno w tematyce ADHD o dobre, napisane przystępnym językiem źródło. Najlepszym będzie klasyczny przegląd badań w temacie, ale i on nie jest napisany idealnie z perspektywy laików. Mnie też to frustruje, o ile np. w zakresie spektrum autyzmu mogę coś sensownie polecić, to z ADHD niestety mam problem.
Rozumiem, to irytujące. Chciałoby się rzucić „jak nie pomagasz, to chociaż nie przeszkadzaj, skoro nie ma nic dobrego, to nie zniechęcaj do niedobrych”. Sęk w tym, że niedobre publikacje mogą po prostu zaszkodzić. Odrzucenie tego co nie działa, tego co może zaszkodzić ma wartość samą w sobie, nawet jeśli zostawia nas w niekomfortowej pozycji pt. „nie wiem co zamiast”. Przynajmniej wiemy, że jest jakieś zamiast, którego warto poszukać. Albo, jeśli nie znajdzie się nic sensownego, przysiąść i stworzyć.
Coś wartościowego (lub szajsowego) przeoczyłem? Dajcie znać w komentarzach, postaram się uzupełnić.6
Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!
Przykładowe pytania: