W toku dyskusji dotyczącej poprzedniego wątku padło pytanie, które, moim zdaniem, zasługuje na własny wpis: „Prawdziwa pewność siebie? A istnieje jakaś nie-prawdziwa, sztuczna pewność siebie?”

Tak, istnieje. Nawet w wielu odmianach. Co więcej, mieszanie tych odmian z faktyczną pewnością siebie jest czymś co, moim zdaniem, przynosi wiele szkód i zamieszania.

Pewność siebie to nie jest nakręcenie i euforia i podejście „WOW! Ale jestem pewny siebie. Dziś czuję, że mogę wszystko!”

Pewność siebie to nie jest agresia i dominacja i podejście „Ja im pokaże!”

Pewność siebie to nie jest nawet arogancja i ignorowanie innych „A co mnie obchodzi, co inni pomyślą? Niech sobie myślą, ja wiem swoje!”

Nie.

Pewność siebie to coś, czego nawet nie czujesz, gdy to masz. To taka sytuacja, w której po prostu robisz to, co chcesz robić i specjalnie się nad tym nie zastanawiasz. Pewność siebie to uczucie gdy masz, gdy robisz sobie kawę, czy wiążesz buty, gdzie nawet nie przyszłoby Ci do głowy, że mógłbyś się w takiej czuć dziwnie czy wstydzić. Bo po prostu naturalne i oczywiste jest, że możesz się tak zachować i nawet nie myślisz o tym, że mogłoby być inaczej.

A w sytuacjach, w których kiedyś brakowało Ci pewności siebie, pewność siebie to nie jest „Dziś mogę wszystko, więc zrobię nawet tą trudną rzecz”. Nie, pewność siebie w takiej sytuacji to „Kurcze, właśnie zdałem sobie sprawę, że wczoraj zrobiłem coś, czego kiedyś nigdy nie odważyłbym się zrobić. A wczoraj nawet o tym nie myślałem, tylko zrobiłem bez problemu. W sumie nic dziwnego, nie wiem czym tu się było przejmować.”

I to właśnie jest prawdziwa pewność siebie. Cokolwiek innego może być przyjemne, ale nie równa się orginałowi…


Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis