Zgodnie z obietnicą, aktualizacja odnośnie wyzwania 80 książek w rok.
Kiedy ostatni raz pisałem o temacie, byliśmy na początku maja, a ja przeczytałem w sumie 26 książek z docelowych 80, zachowując dość przyzwoite tempo. Niestety – później było gorzej, bywały miesiące, jak maj, gdy nie udało mi się skończyć żadnego tytułu (przebrnąłem przez kilka świetnych komiksów – ale one nie liczą się do wyzwania). „Utknąłem” też na kilku cegłach, książkach liczących 500-1200 stron, co „nieco” spowalnia ich czytanie. W chwili obecnej powinienem być na około 50 książce. Zamiast tego jestem na 39, co oznacza 13 przeczytanych od kwietnia do połowy sierpnia.
Czy uda się zrealizować wyzwanie? :) Zobaczymy
Przeczytane od maja:
James Burke, Robert Ornstein „Ostrze Geniuszu” – ciekawa analiza rozwoju cywilizacji, niestety mocno stronnicza i powielająca nieco popularnych mitów n.t. konsekwencji industrializacji. Inne książki Ornsteina są lepsze, ale i tą warto przeczytać.
Julian Baggini „The pig that wants to be eaten” – szereg problemów filozoficzno-etycznych, typu „gdybyś miał świnię, która została tak stworzona, jako GMO, że jej absolutnym życiowym pragnieniem jest zostanie zjedzoną, czy nie zjedzenie jej byłoby etyczne?” Nieco oryginalnych, niestety większość dobrze już znanych i przerobionych… Jeśli nie spotkałeś się z takimi książkami, warto. Jeśli znasz ich wiele, ta niespecjalnie coś wniesie.
James Morrow „Shambling Towards Hiroshima” – list miłosny do horrorów klasy D z początku XX wieku i alternatywna historia Godzilii… Co by było, gdyby armia USA obok projektu Manhattan miała alternatywę: hodowlę gigantycznych, zmutowanych, ziejących ogniem iguan, które chcieli wypuścić na Tokyo?
Steve Chandler, Rich Litvin „The Prosperous Coach” – bardzo przeciętne i wybitnie zamerykanizowane. Sprawiłem sobie ten tomik, gdyż autorami zachwycał się znajomy, którego cenię. Niestety, treść naprawdę nie powala. Kult coachingu (nastawiony głównie na sprzedanie kursów i coachingów autorów), mocno amerykańskie podejście do zdobywania klientów (zacznij rozmawiać z ludźmi w kolejce w markecie, poznaj ich głębokie problemy i zrób im w kolejce doświadczenie coachingowe… aha, taaaaak). Miałem kilka ciekawych pomysłów podczas lektury, ale to bardziej efekt skupienia się na temacie.
Tobias S. Buckell „The Executioness” i Paolo Bacigalupi „The Alchemist” – zebrane razem, bo obydwie nowelki dotyczą jednego świata. Same książki takie sobie, ot stereotypowe fantasy, ale świat ciekawy – miejsce, gdzie istnieje bardzo potężna magia, ale pojawił się chwast, „cierń”, który żywi się magią. Jak się ukorzeni, błyskawicznie odrasta, nic go nie rusza, magię tylko chętnie przyjmuje, jest niesamowicie twardy, a jego ciernie zawierają truciznę prowadzącą do śpiączki.
W efekcie mamy całe krainy, niegdyś wielkie cywilizacje magiczne, dziś nieprzerwane pola ciernia. Inne miasta, pełne uchodźców, karzące śmiercią stosowanie magii (ale pełne uchodźców, którzy z rozpaczy odprawiają małe rytuały by jakoś przeżyć). Bardzo ciekawa dynamika, ogromny potencjał dla powieści, filmów czy gier.
Timothy Foster „Zdobywanie dobrego publicity na 101 sposobów” – uwielbiam Fostera i jego książki n.t. marketingu firm, wręcz ociekają treścią i konkretami, czego baaardzo na rynku brakuje. Ta jest wprawdzie dopasowana raczej do dużych firm (i, podobnie jak „Jak osiągnąć sukces jako niezależny konsultant”, nieco nieaktualna), ale i z niej można nieco perełek wyciągnąć.
George Lakoff, Mark Johnson „Metafory w naszym życiu” – przeczytana ponownie i pewnie będę do niej jeszcze wracał, przełomowa praca n.t. struktury metafor.
Rita Carter „Mapping the memory” – Ritę Carter też uwielbiam, ma ogromny dar do lekkiego przedstawiania złożonych kwestii psychologicznych i neurologicznych. „Mapping” jest świetną opowieścią o pamięci, na każdym z etapów zapamiętywania i przywoływania, wraz z przeglądem możliwych zaburzeń, metod leczenia, itp. Bardzo konkretna, a przy tym świetnie napisana książka.
Alex Boese „Elephants on acid” – przegląd najdziwniejszych badań w historii nauki, włącznie z tytułowym podawaniem LSD słoniom. Dość ciekawa książka, zwłaszcza jeśli interesuje Cię historia nauki.
Glen Cook „Czarna Kompania” – przeczytana po raz chyba piąty, to jedna z nielicznych książek, do których z wielką radością powracam i po prostu mam fazę na przeczytanie jej tak co 2-3 lata. Świetne dark fantasy
Co ciekawe, nie zdołałem się przekonać do kolejnych części, próbowałem kilku i się odbijałem. „Kompania” jest dla mnie niepowtarzalna w swoim fenomenie. Być może jednym z czynników jest tłumaczenie – mam wersję polską wydaną na początku lat 90-tych, wtedy na rynku fantastyki było kilku niesamowitych tłumaczy. Oryginalne Kroniki Amberu, Czarna Kompania właśnie, czy np. tłumaczenia Lovecrafta z tego okresu – miód! A potem to już nie to samo.
Może to tylko nostalgia? Choć jak swego czasu sprzedawałem swoją niepełną kolekcję Amberu (wymieniłem na The Great Book of Amber, czyli 10 w 1), to wszyscy kupujący pytali, czy to na pewno wydania z początku lat 90-tych…
Wojciech Orliński „Ameryka nie istnieje” – fascynująca opowieść o micie Ameryki. Micie obecnym nawet w samej Ameryce, gdzie mieszkańcy uparcie twierdzą, że jest on prawdziwy – tylko akurat, z powodu różnych uwarunkowań, nie u nich. Ale w sąsiednim miasteczku jest, albo jeszcze kolejnym to już na pewno…
Tymczasem taka Ameryka – Ameryka „od pucybuta do milionera”, „małego przedsiębiorcy z głównej ulicy”, demokracji i dobrobytu, to ogromny mit. Przyznam, pokrywający się z moimi obserwacjami z wizyty tam. Ot, kraj jak każdy inny.
Żeby było najzabawniej, większość tych słynnych lokacji, które z niej kojarzymy dzięki masie filmów, to czysta fantazja. Za pustynie w centrum USA robią podmiejskie drogi koło Los Angeles – bo taniej tak filmować, a z odpowiednim kadrowaniem nikt nie załapie, że ten „samotny hotel przy autostradzie” stoi w samym centrum miasta.
Dużym szokiem były dla mnie niektóre kwestie praw obywatelskich w USA. Wiedziałem od dawna, że było tam dużo mniej cukierkowo, niż się powszechnie uważa, ale nie oczekiwałem, że po zniesieniu niewolnictwa większość południowych stanów błyskawicznie uchwaliły ustawy – często zniesione dopiero w drugiej połowie XX wieku – które de facto je przywracały. Murzyni nie byli już niewolnikami… ale mogli pracować tylko na plantacjach i jako służący, chyba, że zapłacili kolosalny podatek. Itp. Itd.
Świetna książka, gorąco polecam – wypatruj w bibliotece lub na allegro, gdyż ma już parę lat.
Wielkie dzięki dla Michała Kulczyckiego za rekomendacje :)
Susan Blackmore „Conversations on Consciousness” – szereg wywiadów z neurologami, filozofami świadomości oraz psychologami poznawczymi, przeprowadzonych podczas konferencji neurologicznej poświęconej istocie świadomości. Kilka wywiadów – np. z Bernardem Baarsem czy Danem Wengerem, było bardzo interesujących. Kilka – np. z Francisem Crickiem (tym od DNA!) czy Vilyanurem Ramachandranem, dawało radę. Większość była niestety nużąca i nie wnosiła do tematu nic nowego, dlatego trudno mi polecić tą książkę samą w sobie (choć dała mi namiary na kilku autorów, których będę czytał oddzielnie).
W przygotowaniu/trakcie lektury m.in. kilka książek Olivera Sacksa (Muzykofilia, Halucynacje, itp.), trzy książki biznesowe z Regan Press, biografdia Nicholsona no i oczywiście historia wątpliwości autorstwa Jennifer Hecht.
Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!
Przykładowe pytania: