Dziś życzenia + recenzja, tak jakby ktoś w ostatniej chwili potrzebował pomysłu na prezent ;)

W środowisku rozwoju osobistego mówi się czasem, że każdy dzień powinien być świętem i że traktowanie pewnych dni jako święta, a innych nie jest czymś złym i głupim. Pomysł ten ma pewne zalety, ale koniec końców, zostaję raczej przy obecnym podejściu.

Sądzę, że tak jak jest teraz jest lepiej, gdyż czyni to te dni naprawdę wyjątkowymi. Sprawia, że zwracamy na nie dużo uwagi, oraz że zwracamy większą uwagę na ludzi wokół nas. Inaczej wyczekuje się na jeden wyjątkowy dzień w ciągu roku, niż gdy taki dzień jest codziennie.

Dlatego życzę Ci w pełni wyjątkowych, Wesołych Świąt i wspaniałego Nowego Roku. Życzę Ci jak najpełniejszego przeżycia tych dni, tak, żebyś z wytęsknieniem wyczekiwał na nie za rok.

Dzięki również za Twoje towarzystwo w tym roku i mam nadzieję, że spotkamy się w 2011. Mam nadzieję, że dalej będziesz znajdywać na tym blogu ciekawe dla Ciebie materiały.

A’propo czego, jeśli przypadkiem nie kupiłeś jeszcze komuś prezentu i zastanawiasz się co wybrać…

Recenzja: Seth Godin „Teraz małe jest wielkie” („Small is the new big”)

Seth Godin jest jednocześnie jednym z najlepszych pisarzy i największych grafomanów, jakiego miałem okazję czytać.

Jest arcymistrzem krótkiej formy. Jego felietony są dosadne, skłaniające do myślenia, nowatorskie i oryginalne. Kłaniam się przed jego zdolnością takiego pisania – jest w tym ŚWIETNY.

Seth jest też jednym z najgorszych grafomanów, jakiego miałem nieprzyjemność czytać. Jest taki w swoich pierwszych książkach (np. „Marketerzy Kłamią”), w których bierze jeden i ten sam pomysł i wałkuje go na dwieście stron tekstu. To co byłoby błyskotliwe na dwóch stronach, na dwustu jest po prostu męczące.

Tak wyglądają jego najstarsze książki. Najnowsze (np. Lynchpin, Tribes) są pewnym pomieszaniem stylu felietonowego i długiej książki na jeden temat. Godin pisze je tak, jakby były złożone z jakiejś setki oryginalnych felietonów w tym samym temacie. Jest to już dużo lepsza forma niż jego pierwsze książki, choć brakuje jej nieco tego „WOW!” znanego z bloga Setha.

Natomiast prawdziwe mistrzostwo okazuje moim zdaniem w książkach, które ukazały się w środku jego kariery, w książkach takich, jak właśnie „Teraz małe jest wielkie”. Książka ta stanowi w zasadzie wybór postów z bloga Setha (sethgodin.typepad.com/ ), poszerzony o kilka dodatkowych felietonów. Jest też dość droga (cena z okładki: 57zł), zwłaszcza jak na coś, co w dużej mierze można dostać za darmo.

A jednocześnie jest czymś, co bardzo polecam. Mnie skłoniła do kupienia każdej innej książki Godina, jaką mogłem dostać na allegro i w amazonie i do stania się regualrnym czytelnikiem jego bloga. Jest aż tak dobra. Wspomniane powyżej cechy wczesnych i późnych książek Setha sprawiły, że teraz większość z tych ksiażek z powrotem sprzedaję po przeczytaniu, ale to inna historia – to, o co chodzi mi tutaj, to stwierdzenie, że ta książka jest po prostu wspaniała.

„Teraz małe jest wielkie” jest też niesamowicie wygodna w czytaniu. Felietonowa struktura sprawia, że można ją otworzyć na dowolnej stronie czekając w kawiarnii na rozmówcę i przeczytać rozdział czy dwa, prowokując umysł do nowego spojrzenia na różne sprawy.  To duży komfort zwłaszcza dla „przygodnych” czytaczy i dla ludzi czytających po kilka książek na raz, takich jak ja.

Podsumowując: 5/5 – najlepsza moim zdaniem książka Setha Godina i wspaniały tomik, zdecydowanie warto go mieć. A jeśli kogoś nie stać na kupienie jej – warto przynajmniej przejść przez archiwa bloga Setha i skorzystać z zawartych tam skarbów. A jeśli stać – marsz do sklepu! A, na prezent też się nieźle nada.


Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis