Na rynku rozwojowym jest cała rzesza książek, szkoleń, coachingów n.t. tego, jak lepiej wpływać na ludzi, skuteczniej sprzedawać, itp. Jasne, pewnym elementem tych materiałów jest dobre wybadanie potrzeb klienta, ale jednak ogromna ich część poświęcona jest tego, jak wpłynąć na jego decyzję, odpowiednio przedstawiając ofertę, komunikując się z nim, itp.

Na tym samym rynku rozwojowym jest też żelazna zasada, mówiąca, że to ludzie są całkowicie odpowiedzialni za siebie, swoje decyzje i swoje życie. Często utrzymują to dokładnie te same osoby, które oferują jednocześnie produkty i usługi z zakresu perswazji, sprzedaży, itp.

No dobrze, to w końcu które twierdzenie jest prawdziwe?

Bo nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka zarazem.

Jeśli człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za swoje decyzje, to sprzedawanie jakichkolwiek technik wpływu, itp. jest oszukiwaniem klientów, gdyż żadne takie techniki nie mają szans zadziałać.

Jeśli takie techniki działają, jeśli mają choć szanse realnie wpłynąć na decyzję drugiej osoby  to nie jest ona w pełni odpowiedzialna za swoje decyzje. Ani za te, które podejmuje pod wpływem tych technik, ani za jakiekolwiek inne, bo przecież te same mechanizmy, które prowadzą do zmiany decyzji pod wpływem technik, działają w tej osobie i w innych sytuacjach.

Nie ma trzeciego wyjścia. Jeśli techniki działają, to przynajmniej część odpowiedzialności za decyzje drugiej osoby ponosi środowisko, otoczenie, itp. Jeśli osoba jest w pełni odpowiedzialna, to techniki nie mają jak działać. Próby pogodzenia tych sprzeczności mogą prowadzić do różnego rodzaju umysłowej akrobatyki, ale zwykle w ogóle nie są podejmowane, gdyż taki wyuczony, rozwojowy światopogląd rzadko jest poddawany autoweryfikacji.

Jeśli o mnie chodzi, uważam,  że takie techniki mogą działać w oparciu o doświadczenia i twarde dane. A więc ludzie nie są w pełni odpowiedzialni za swoje decyzje. Tylko to nie powód, by rwać włosy z głowy. (Ani by całkowicie się tej odpowiedzialności wyzbywać.)

Bo i po co kłócić się z rzeczywistością, gdy nie pasuje ona do ideologii? Zamiast tego lepiej po prostu dopasować swoje działanie tak, by z tych mechanizmów skorzystać. Bo to, że np. Twoje środowisko wpływa na Twoje decyzje nie jest problemem, jeśli tylko o tym wiesz. Daje Ci to po prostu informacje, by odpowiednio zaaranżować swoje środowisko. Jak również by mieć świadomość, że Twoje działania wpływają na innych i ponosisz za nie pewną odpowiedzialność.

A jako bonus, by wypisać swoje różne przekonania i skonfrontować je ze sobą, tak by sprawdzić, czy aby nie masz innych takich wzajemnie wykluczających się założeń i twierdzeń. Taki test może przynieść zaskakujące efekty :)


Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis