Coraz częściej ostatnio zgłaszają się do mnie klienci w kwestii uzależnienia od pornografii i masturbacji, pomyślałem więc, że warto poświęcić tej kwestii wpis. Jak to faktycznie działa, czy jest groźne, jeśli tak to w jakim stopniu i co z tym robić?

Uzależnienie, czy uzależnieNIE?

Zacznijmy od wyjaśnienia sobie kwestii. Termin „uzależnienie od pornografii” jest, na te moment, terminem potocznym, nie funkcjonuje w psychologii klinicznej. Taka diagnoza nie występuje ani w ICD-10, ani w DSM-V, czyli podstawowych podręcznikach diagnostycznych używanych w psychoterapii i psychiatrii. Choć niektórzy badacze postulowali ideę uzależnienia od pornografii jako problemu klinicznego, nie ma w tej kwestii zgody. Jest tak przede wszystkim dlatego, że – jak wskazuje przegląd badań z 2014 roku – korzystanie z pornografii, choć połączone z pewnymi zagrożeniami, może również być przydatną metodą redukcji niekorzystnych zachowań.

Dla jasności – sam fakt, że dane zachowanie nie jest zaburzeniem psychologicznym nie oznacza jeszcze, że jest zdrowe czy pożądane. Warto jednak patrzeć na te kwestie ze stosownym dystansem.

A, skoro wyjaśniamy sobie pewne kwestie: masturbacja i pornografia są powszechne. Praktycznie wszyscy mężczyźni oraz zdecydowana większość kobiet kiedyś się masturbowała, duża część masturbuje się regularnie (np. wg. badania z 2008, 74% mężczyzn i 38% kobiet masturbowało się w ciągu 4 tygodni przed badaniem – a było to badanie prowadzone „twarzą w twarz, więc prawdopodobnie cześć osób nie ujawniła takiego zachowania). Prawie 90% mężczyzn korzysta/ło z pornografii. U kobiet jest to dużo mniejsza grupa w wypadku wizualnej pornografii (około 30% osób wyszukujących w internecie pornografię to kobiety), ale z naddatkiem nadrabia to cały gatunek „relacyjnych erotyków” typu „50 twarzy Greya”. Przytaczam te dane by wskazać na prosty fakt – praktycznie każdy korzysta lub kiedyś korzystał z pornografii. Praktycznie każdy masturbuje się lub masturbował. Możemy mówić o tym czy przy pewnej skali zjawisko jest problematyczne czy nie, ale miejmy też świadomość jego zasięgu.


Wpływ pornografii

Oglądanie pornografii przez długi czas było wiązane z szeregiem negatywnych zachowań, w tym z większą skłonnością do przemocy seksualnej. Zarówno badania kliniczne jak i badania epidemiologiczne nie potwierdzają jednak takiej tezy. Przeciwnie, wydaje się, że dostęp do pornografii przekłada się na redukcję w ilości przestępstw seksualnych.

Kontrargumentem może tu być duża ilość pornografii znajdowana wśród przestępców seksualnych. Jest faktem, że przestępcy seksualni mają często dużo częstszy kontakt z pornografią niż osoby nie popełniające takich przestępstw, ale dostępne badania sugerują raczej odwrotną przyczynowość. Innymi słowy osoby skłonne do popełniania przestępstw seksualnych są świadome szkodliwości swoich pragnień i starają się je zaspokoić w łagodniejszy sposób, bez krzywdzenia innych. Co istotne, dotyczy to zarówno przypadków przemocy seksualnej wobec dorosłych, jak i wobec dzieci – innymi słowy, nawet „dorosła”  pornografia pozwala zaspokoić popędy przynajmniej części osób, które inaczej skłoniłyby się ku pedofilii.

Z perspektywy społeczeństwa pornografia wydaje się wiec być korzystna. Jak z perspektywy indywidualnej?


Tutaj obraz jest już nieco bardziej zróżnicowany i niezbędne jest rozróżnienie pornografii zwykłej oraz fetyszystycznej, ze szczególnym uwzględnieniem pornografii nasyconej przemocą. Jej poświęcę oddzielną część, poniżej zajmę się natomiast standardową pornografią.

W tym miejscu trzeba wskazać na istotną kwestię. Seks może służyć wielu celom. M.in.

-przyjemności,

-prokreacji,

-budowaniu bliskości,

-rozrywce,

-walce o dominację w związku i innym rozgrywkom emocjonalnym,

-wyładowaniu złości,

-redukcji stresu.

Podobnie masturbacja nie zawsze będzie służyła zaspokojeniu popędu. Dość często będzie służyła na przykład redukcji stresu (i jest to u nas prawdopodobnie atawizm, zachowanie pochodne od naszych zwierzęcych przodków). W związku z tym trudno czasem określić czy znaczące używanie pornografii jest przyczyną określonego zachowania, czy jedynie przejawem szerszego problemu, takiego jak nadmiar stresu. Z jednej strony wskazuje to na kierunki interwencji przy nadmiernym problemie w tym zakresie. Z drugiej niestety utrudnia badanie tematu.



Przerwa na reklamę ;)


Książka "Status: Dominacja, uległość i ukryta esencja ludzkich zachowań". Unikatowy tom, wprowadzający Cię w te aspekty ludzkiej komunikacji, które z jakiegoś dziwnego powodu są w psychologii społecznej pewnym tabu. Cóż - ich zrozumienie jest tym bardziej cenne. 

Dostępna w druku i jako e-book, tylko na MindStore.pl

 

Wracamy do artykułu :)



Co możemy powiedzieć o potencjalnych efektach pornografii:

a) Wbrew popularnym wyobrażeniom, oglądanie pornografii nie przekłada się na uprzedmiotowienie kobiet ani na wspieranie przemocy wobec nich. Pojawia się natomiast większa a dla tzw. „życzliwego seksizmu”, przekonania, że kobiety należy chronić.

b) Dużo istotniejsze od ilości oglądanej pornografii okazuje się nastawienie do swojego zachowania. Ludzie starający się ograniczyć swoje pragnienie oglądania pornografii często jedynie wzmacniają i nakręcają problem, co wiąże się też z ogólnym pogorszeniem samopoczucia. Prawdopodobnie wiąże się to z kwestią stresu -jeśli pornografia była używana jako metoda rozładowywania stresu, a zaczynamy jej unikać ORAZ stresować się tym faktem… to podobnie jak z innymi zachowaniami tego typu (np. objadaniem się) będą sytuacje gdy przestajemy się kontrolować, czym jeszcze bardziej się będziemy stresować, zwiększając ryzyko kolejnych takich sytuacji…

c) Jest nieco badań sugerujących, że duża ilość oglądanej pornografii u mężczyzn przekłada się na niższą satysfakcję z seksu w związku. Co istotne, efekt ten zdaje się być głównie aktywny przy brutalnej pornografii. Co równie istotne, u kobiet oglądanie pornografii przekłada się na większą satysfakcję z seksu w związku.

d) Problemem coraz częściej zgłaszanym, choć nie do końca przebadanym jest rosnąca liczba sytuacji w których mężczyźni decydują się na skorzystanie z pornografii i masturbacji mimo dostępu do partnerki otwartej na seks. Trudno ocenić jeszcze skalę tego problemu i jego realność, ale warto mieć na niego uwagę. Takie zachowanie, jeśli regularne, może bowiem faktycznie wpływać negatywnie na związki.

Co istotne, często nie wiemy tak naprawdę co było kurą, a co jajkiem. Może mężczyźni decydują się na oglądanie pornografii PONIEWAŻ mają problemy w związku i to zniechęca ich do seksu z partnerką, a nie vice versa? Może korzystają z pornografii PONIEWAŻ mają niską satysfakcję z seksu, a nie vice versa? Trudno tu wskazać na kierunkowość, skuteczniej jest więc patrzeć na takie sytuacje całościowo i mieć świadomość, że skoro jest A, to prawdopodobnie będzie i B, więc można się zająć obydwiema tymi kwestiami.

Niezależnie od kierunku wpływu, te problemy nie dotyczą wszystkich osób oglądających pornografię. Warto więc samemu zweryfikować czy jest tu dla nas problem i czy warto coś z tym zrobić. Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od pornografii ALE pornografia może być problemem dla danej osoby i rzeczą z którą może ona chcieć pracować.


Pornografia, a przemoc

Wspomniałem już o rozróżnieniu między pornografią, a pornografią fetyszystyczną z dużym natężeniem przemocy. Ta druga ma niestety dużo więcej negatywnych efektów, zwłaszcza w zakresie uprzedmiotowienia kobiet oraz zwiększenia akceptacji dla zachowań takich jak gwałt. Jeśli masz skłonności do takiej pornografii, warto się im przyjrzeć.

Sam ze swojej strony byłbym ciekawy na ile skłonność do oglądania takiej pornografii, z silnie podkreślonymi fantazjami o dominacji, może się wiązać z chwilowym poczuciem dominacji/uległości w grupie, czy nie ma tutaj swego rodzaju „podnoszenia statusu by proxy”. Jeśli ktoś zna badania – wrzućcie w komentarzach :)


Co z tym zrobić?

Z góry zastrzegę -większość klientów zgłaszających się z problemem w tym zakresie odsyłam do seksuologa, moje doświadczenie w pracy z takimi problemami sprowadza się głównie do klientów, u których problem ten „wyszedł” przy okazji  innych przerabianych, albo po ich rozwiązaniu. To może zniekształcać wyniki.

To powiedziawszy, główną kwestią, którą się w takich sytuacjach zajmuje jest tak naprawdę nie pornografia czy masturbacja, ale stres i metody radzenia sobie z nimi. W zaskakująco dużej ilości przypadków rozwiązanie kwestii generujących stres lub nauczenie klienta innych metod radzenia sobie z nimi pozwala na szybką i znaczącą redukcję skłonności do masturbacji. Po prostu, dotychczas była ona głównym 'ujściem’ dla nerwów, a teraz udało się to obejść.

Dodatkowym elementem wartym przepracowania jest kwestia przekonań na temat masturbacji i jej akceptacji – mogą one bowiem dodatkowo nakręcać spiralę problemu.



Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis