Skrypty szkoleniowe

Raz na jakiś czas spotykam się z wypowiedzią (zwykle trenera) pt. „Nie dbam o przygotowanie skryptu, bo uczestnicy i tak do nich nie zaglądają.”

Cóż, jeśli nie dbasz o skrypty, to nic dziwnego, że uczestnikom nie chce się do nich zaglądać! I prawda jest taka, że poziom skryptów jest generalnie kiepski do tragicznego. Sam, robiąc przed pierwszym Praktykiem przegląd posiadanych skryptów z całego szeregu różnych szkoleń, z rozległej tematyki i od różnych trenerów, byłem załamany poziomem większości z nich. Skrypty z Praktyka i Mastera różniące się może w 10%.  Skrypt na jeden temat ewidentnie sklejony z dwóch oddzielnych opracowań tematu, bez większego ładu czy myśli przewodniej. Cienkie książeczki, pozbawione w zasadzie treści. Grube cegły, wypchane treścią, ale treścią nie mającą zbytniego związku z tym, co było na szkoleniu i dostępną powszechnie online. Z tych opcji ostatnia jest w sumie najlepsza,  ale tak naprawdę żadna nie jest do końca satysfakcjonująca.

Oczywiście zdarzają się wyjątki i dobre skrypty, ale jest ich jak na lekarstwo. A przecież solidnie przygotowany skrypt jest czymś, do czego uczestnicy mogą i będą chcieli sięgać, tak jak do dobrego poradnika. Nie będzie on na pewno nieustannie otwarty i przeglądany, ale będzie czymś, do czego dana osoba wróci np. szukając konkretnych rozwiązań czy po prostu pragnąc sobie przypomnieć coś ze szkolenia i lepiej wdrożyć to w życie.

Jak przygotować dobry skrypt?

Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie jaki jest jego cel, jak skrypt ma być wykorzystany przez uczestnika szkolenia? Czy ma być tylko pomocą podczas szkolenia? Czy ma być podsumowaniem poznawanej wiedzy?

Te dwie kwestie są oczywiście ważne, ale w mojej ocenie są po prostu niewystarczające. Dobry skrypt powinien być  narzędziem szkoleniowym,  zwiększającym i utrwalającym efekty uzyskane na sali. Właśnie nad tym warto się zastanowić. Jakie rzeczy mogą zostać wzmocnione przy użyciu skryptu? W jaki sposób można je wzmocnić?

Kilka przykładowych opcji to:

– zadania wdrożeniowe – czyli rzeczy, które uczestnicy mogą zrobić po szkoleniu lub między poszczególnymi zjazdami w wypadku dłuższych szkoleń. I tak, oczywiście,  jedynie niewielka część zadań wdrożeniowych zostanie wykonana. To niewątpliwie wyzwanie dla trenera, by przygotował takie zadania, które uczestnik może nieinwazyjnie wprowadzić do swojego życia.  A jednocześnie, nawet jeśli uczestnicy szkolenia wykonają jedynie 5-10% zadań wdrożeniowych i tak przyczyni się to do wzmocnienia i utrwalenia ich umiejętności.

– gryfikacja – uczyń trening poszkoleniowy grą, wyzwaniem, czymś co uderza do bardziej rozrywkowej części Twoich klientów. Ułóż zadania wdrożeniowe w formie tabelki do Bingo. Daj im odznaki do zdobycia online w zamian za realizację ćwiczeń. Możliwości jest sporo, a wszystkie przekładają się na większe skorzystanie z tego co na szkoleniu. No i dużą część możesz zawrzeć w skrypcie.

– uczyń skrypt przejrzystym – spis treści, jasny podział na sekcje, może nawet indeks? Im więcej dasz rozwiązań, tym łatwiej będzie Twoim klientom sięgnąć do skryptu by znaleźć to co chcą.

– zaproponuj procedury do stosowania po szkoleniu – daj uczestnikom konkretne schematy, których mogą się trzymać w korzystaniu z poznanych metod już po szkoleniu. Procedury, checklisty, itp. drastycznie zwiększają szanse na zastosowanie takich narzędzi, gdyż to po prostu ułatwiają.

Dobry skrypt jest czymś, do czego uczestnicy szkolenia będą wracać i z czego będą korzystać. Ale musi być przygotowany z głową i w określonym celu, a nie „na odwal”, „bo trzeba mieć jakiś skrypt”, z tekstów i materiałów nijak nie powiązanych ze szkoleniem i efektami jakie ma ono przynieść.

P.S. A, dla wszelkich „trenerów” wyznających ideologie „uczestnik szkolenia ma mnie słuchać, a nie pisać w skrypcie” – młotek w łeb i przestańcie szkodzić klientom. Jeśli skrypt jest dobrze przygotowany, to uczestnicy szkolenia nie będą dużo notowali, ale dobrze, by trochę jednak notowali – a to dlatego, że reinterpretacja informacji, jaka zachodzi m.in. podczas notowania, sprzyja zapamiętywaniu. Oczywiście mowa tu o świadomym notowaniu, a nie o zapisywaniu wkuwanych formułek.

Podziel się tym tekstem ze znajomymi: