Życie wymaga wyborów. A każdy wybór oznacza koszta – stratę wszystkich opcji, których nie wybrałeś.
[br]
Jeśli wydasz oszczędności na zakup mieszkania na wynajem, to nie możesz ich wydać na założenie firmy, ani umieścić na lokacie bankowej.
Jeśli założysz swoją firmę i będziesz tam pracować, to nie zarobisz w tym samym czasie pieniędzy na etacie, z którego musiałeś zrezygnować dla firmy.
A jeśli przeczytasz książkę „Jak fajnie spędzać czas z rodziną”, to nie spędzisz tego czasu z rodziną ani nie przeczytasz w tym czasie książki „Jak więcej zarabiać.”
[br]
Jest to o tyle istotne, że niewiele osób regularnie myśli o tych kwestiach*. Tzw. koszta alternatywne, czyli o wszystko, co tracimy jeśli podejmiemy jedną decyzję, rezygnując tym samym z innych. Warto się nad nimi zastanowić, bo może się okazać, że nasze pozornie kiepskie decyzje wcale nie okazały się takie złe, albo vice versa – że pozornie świetne decyzje wcale nie były takie dobre i warto je zmienić.
*Oczywiście, jak z każdą kwestią i tu możliwa jest przesada i równie dobrze można się zgubić w obsesyjnym sprawdzaniu wszystkich kosztów alternatywnych. Nie chodzi o takie ekstremum, ale o to, by w ogóle zwracać na nie uwagę w swoich wyliczeniach.
[br]
Jednym z najlepszych przykładów tego, gdzie warto myśleć w kategoriach kosztów alternatywnych, jest argumentacja odnośnie różnego rodzaju podejrzanych „okazji biznesowych”. Zwolennicy takich „okazji” lubują się w argumentacji p.t. „tak, mało osób osiąga tu sukces, bo trzeba być naprawdę zdeterminowanym i pracowitym, ale wtedy osiągnie się tu sukces.”
No dobrze – to przyjrzyjmy się kosztom alternatywnym takiej tezy. Czy osoba równie zdeterminowana i pracowita nie osiągnęłaby podobnego lub lepszego efektu na etacie? Albo we własnej firmie? To, ile w tym samym czasie nie zarobiła we własnej firmie albo to ile nie zarobiła na etacie, stanowi koszt alternatywny dla tego, ile zarobiła w ramach „okazji biznesowej” i dopiero w takim ujęciu jest sens oceniać wartość tej okazji.
[br]
Podobne wnioskowanie możemy odnieść do związków. Czasem piszą do mnie osoby w rozterce, zastanawiające się np. między pozostaniem w obecnym związku, z pewnymi zaletami i wadami, albo spróbowaniem czegoś nowego. Rzadko kiedy biorą wtedy pod uwagę to, co w przypadku tego czegoś nowego stracą, często niejako w domyśle zakładając, że nowy związek = „wszystko co fajne ze starego + kilka nowych fajnych rzeczy”. Niekiedy tak pewnie jest, ale zdecydowanie nie dość często, by traktować to jako regułę. Dużo częściej nowy związek = „nieco nowych fajnych rzeczy, ale kosztem pewnej ilości starych fajnych rzeczy”.
[br]
Miej to na uwadze. Przed podjęciem decyzji czy oceną czegoś, postaraj się ocenić to w kontekście dostępnych alternatyw. To bardziej pracochłonne, ale i zdecydowanie skuteczniejsze.
Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!
Przykładowe pytania: