Jakoś się tak u nas utarło, że „improwizacja” kojarzy się nam z nieprzygotowaniem i fuszerką. Ile razy słyszeliśmy bohaterów filmów, którzy idąc ku sytuacji bez wyjścia rzucali „nie mam planu, będę improwizować”? Dużo rzadziej w takich filmach pojawiali się muzycy i inni artyści, u których improwizacja jest wyrazem absolutnie najwyższych kompetencji i niezwykłego wyszlifowania zdolności. Zapewne stąd wzięło się błędne wyobrażenie improwizacji jako czegoś co robią amatorzy, czegoś gorszego, a przede wszystkim czegoś, co robi się wtedy, gdy zapomniało się dobrze przygotować.

Tymczasem improwizacja jest właśnie czymś, do czego trzeba się dobrze przygotować. Prawdziwa improwizacja nie jest bowiem chaotycznym robieniem „byle-czego”. Przeciwnie! Improwizacja jest sprawnym  działaniem wedle potrzeb chwili. Idealnym dopasowaniem się do tego, co się tu i teraz dzieje. Dlatego właśnie jest tak skutecznym i wszechstronnym narzędziem. Opanowanie technik improwizacji pomaga lepiej dogadywać się z ludźmi, łatwiej budować relację, lepiej prowadzić prezentacje i skuteczniej funkcjonować w zmiennym środowisku zawodowym.

Wszystko to możliwe jest dzięki jednej umiejętności. Jednej z tych, które są proste, ale nie łatwe.

Umiejętności porzucenia swoich planów.

gorilla-504638_1280

Wszyscy planujemy.  Nieustannie. Nasz umysł jest w dużej mierze narzędziem do planowania, do symulowania rzeczywistości i tego co może się wydarzyć. To świetna umiejętność! Właśnie dzięki niej jesteś w stanie złapać rzuconą Ci piłkę. Albo nie rozjechać pieszego, który zbliża się do skrzyżowania. Możemy też planować bardziej długoterminowo, na tygodnie, miesiące i lata do przodu.

Tylko… życie ma tą wredną cechę, że jakoś nie zawsze chce się naszych planów słuchać. Ludzie jakoś nie chcą grać zgodnie z rolami, jakie im przypisaliśmy. Rzeczy dzieją się wcześniej, później, a nader wszystko inaczej niż planowaliśmy. Shit happens, tak po prostu.

Improwizacja jest tym, co robimy w takich sytuacjach. A raczej – co robić możemy.

Większość ludzi nie potrafi improwizować. Nie potrafi porzucić planów, które zbudowali sobie w głowie. Próbują „wepchnąć” do nich innych ludzi, zmusić świat by się dostosował do ich wizji i planu. Jeśli świat lub ludzie oporują, takie osoby zamykają się w swojej głowie. Generalnie „siedzą” w swojej głowie dość dużo, próbując na bieżąco korygować swoje zachowanie, tak by zrealizować swoje plany. „Jak się zachować, by dobrze wypaść?” „Co powiedzieć, by było śmiesznie?” „Czego nie powiedzieć, żeby się nie ośmieszyć?”

[br]


Przerwa na reklamę ;)


Książka "Status: Dominacja, uległość i ukryta esencja ludzkich zachowań". Unikatowy tom, wprowadzający Cię w te aspekty ludzkiej komunikacji, które z jakiegoś dziwnego powodu są w psychologii społecznej pewnym tabu. Cóż - ich zrozumienie jest tym bardziej cenne. 

Dostępna w druku i jako e-book, tylko na MindStore.pl

 

Wracamy do artykułu :)


[br]

Improwizacja, w swoim absolutnym sednie, sprowadza się do porzucenia tych planów. Do tego by wyjść ze swojej głowy, zaakceptować to, że rzeczywistość jest inna niż oczekiwaliśmy i po prostu działać zgodnie z nowymi informacjami.

Oznacza to łatwiejsze dogadywanie się z ludźmi – bo nie ścierasz się z nimi, a przyjmujesz to co do Ciebie mówią.

Oznacza skuteczniejsze realizowanie w sytuacjach kryzysowych – bo nie tracisz czas na rozważanie jakim prawem się wydarzyły i czemu to Ty masz takiego pecha.

Oznacza większą uwagę i empatię w rozmowach i relacjach – bo zwracasz uwagę na innych ludzi, zamiast na swoje fantazje na ich temat.

I jest przy tym potwornie, niezwykle nieintuicyjne zachowanie dla większości ludzi. Wymusza rezygnację z planu. A plan dawał nam poczucie kontroli, wrażenie, że wiemy co się ma zaraz wydarzyć. Gdy improwizujemy, nie ma planu i nie wiemy co się wydarzy. To może być przerażające. (Na szczęście może też być fascynujące.)

[br]

Skoro porzucanie planów jest tak nieintuicyjne, jak się go nauczyć?

Krok po kroku, metodą prób i błędów.

W improwizacji takie porzucanie planów nazywamy akceptowaniem. Polega ono na tym, by zareagować na sytuację zastaną, zamiast z nią walczyć.

Akceptowanie nie oznacza bezmyślnej zgody – możesz komuś odmówić, jednocześnie akceptując jego prośbę czy propozycję, traktując ją jako coś, do czego miał prawo. Blokadą byłaby zwykła odmowa lub np. zignorowanie propozycji. Akceptując reagujemy na propozycję, doceniamy ją, ale jednocześnie możemy ją odrzucić. Np. jeśli ktoś proponuje nam pójście na kawę, na którą nie mamy ochoty, możemy podziękować za ofertę, wskazać, że nie możemy i zaproponować inną osobę lub inny termin, albo docenić samą ofertę. Możliwości jest wiele -tak długo, jak pozwolimy sobie na pewne porzucenie kontroli.

Tu pojawia się Twoje zadanie :) Jeśli chcesz lepiej improwizować i korzystać z dobrodziejstw improwizacji, zacznij częściej akceptować. Dawaj sobie małe zadania, np. „dziś w rozmowie z dzieckiem będę ciągle akceptować”, „dziś będę akceptować w rozmowie z szefem”, itp.

Efekty mogą Cię bardzo pozytywnie zaskoczyć :)

[br]


Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis