Witaj,
Czas czytania: ok. 2 minuty.
Ciekawy artykuł, na który trafiłem ostatnio, odnośnie jednego z guru rozwoju osobistego, Steve’a Pavliny:
Generalnie rzecz biorąc – Steve, w momencie w którym osiągnął spory sukces zawodowy jako specjalista od rozwoju osobistego, zdecydował się na “eksperyment” polegający na tym, że z jednej strony zostanie w związku małżeńskim, a z drugiej będzie sypiał z innymi kobietami. Teraz – sama decyzja to, jak na mój gust, jego biznes – osobiście, podobnie jak autor powyższego artykułu, uważałbym za uczciwsze otwarte zrezygnowanie ze związku i rozwód, ale hej – to jego biznes.
To co mi się natomiast potwornie nie podoba, to mentalność przyjęta przez Pavlinę, który tłumaczy swoją decyzję “rozwojem duchowym”, “nauczeniem się głębszego doznawania miłości” i podobnymi wymysłami. Sorry, ale po prostu zupełnie to do mnie nie trafia – chce zdradzać żonę? Ok, jego wybór. Tylko na litość mroku, nie tłumaczmy tego”rozwojem duchowym”. Bo to żaden rozwój – to zaspakajanie bardzo pierwotnych biologicznych pragnień, w sytuacji w której jego sytuacja życiowa w końcu mu na to pozwala, bo nagle zyskał mocno na statusie, wydał pierwsza książkę, itp.
Taka “rozwojowa” racjonalizacja zyskała sobie u mnie miano Syndromu Pavliny – i obiecuję napisać o niej nieco więcej w przyszłości.
P.S. sprawa kończy się właśnie, rok później rozwodem, którego żąda – co za zaskoczenie – żona Pavliny.
P.P.S. Swoją drogą, patrząc na zdjęcie Pavliny i jego (niedługo byłej) żony przypomina mi się bardzo podobna sytuacja z polskiego światka rozwojowego, z bardzo podobnymi “duchowymi” uzasadnieniami.
Moja nowa książka, "Status: Dominacja, uległość i ukryta esencja ludzkich zachowań" jest już dostępna w formie e-booka! Tylko na Mindstore.pl