Czym jest NLP/Programowanie NeuroLingwistyczne? Co kryje się pod tą nazwą?

Jakiś czas temu znajomy wypomniał mi, że choć przeczytał całą recenzję Nie myśl, że NLP zniknie, to i tak nie dowiedział się czym jest to całe NLP i musiał się dokształcać na wiki. A że wiki ma naprawdę podłe serwisy o NLP (masa politycznych wojenek), to pomyślałem, że czas napisać własny wpis o tym czym NLP jest, a czym nie jest :)

NLP (Neuro-Linguistic Programming) to przede wszystkim technika tworzenia modeli umiejętności. Opiera się na założeniu, że umiejętności różnych ekspertów mają możliwą do poznania i opisania strukturę, a powstałe w ten sposób modele mogą ułatwić i przyśpieszyć opanowanie tak „zmodelowanych” umiejętności. W potocznym rozumieniu do NLP, obok potocznej techniki modelowania, wlicza się również tzw. „field of NLP”, czyli zestaw różnych umiejętności zmodelowanych przy użyciu NLP.

Pierwotnie NLP znane było jako „Meta”, od łacińskiego „poza”, „ponad”, sugerującego koncepcje stojącą u podstawy innej koncepcji. „Meta” miało być właśnie modelowanie, pozwalające na „meta-komunikację”, „meta-sprzedaż” czy „meta-terapię” – zmodelowanie umiejętności komunikacji, sprzedaży czy terapii, odpowiednio. Dość szybko jednak termin został zmieniony na bardziej marketingowe programowanie neuro-lingwistyczne, czyli właśnie NLP.

NLP powstało z pierwszego, dość przypadkowego modelu (sposobu zadawania pytań przez Fritza Pearlsa, twórcę psychoterapii Gestalt) i rozwinęło się w szeroką dziedzinę łączącą narzędzia skutecznej komunikacji, sprzedaży, organizacji celów, wydajnej pracy, panowania nad emocjami, interwencji psychoterapeutycznych, negocjacji oraz innych – w większości miękkich – umiejętności. Zwykle, gdy mówi się dziś o NLP, mowa jest właśnie o tych technikach, najczęściej o mieszance zawierającej takie rzeczy jak:

  • rapport, czyli techniki budowania lepszego kontaktu (weryfikowane w psychologii jako „mimikra” lub „imitacja”)
  • kotwiczenie, czyli szczególne przypadki wykorzystania warunkowania, łączenia bodźców z reakcjami
  • submodalności, czyli praca z tym jak ludzie wyobrażają sobie różne sytuacje by zmienić emocjonalny ich odbiór
  • linie czasu, czyli abstrakcyjne reprezentacje czasu i ich wykorzystanie do planowania i pracy z emocjami
  • meta-model, czyli wspomniany zestaw technik zadawania pytań przez Pearls’a
  • model Miltona, czyli model ogólnych, hipnotycznych wypowiedzi hipnoterapeuty Miltona Ericksona
  • pozycje percepcyjne, czyli techniki postrzegania sytuacji z perspektywy różnych osób
  • narzędzia do formułowania i weryfikacji celów

Do tej mieszanki dochodzi oczywiście również pierwotne NLP, czyli modelowanie, często dodawane są też inne narzędzia – jest to dość płynny temat. Uważam jednak, że jest pewien podstawowy zestaw narzędzi, do którego zgodzą się wszyscy, a to co od niego odchodzi powinno być raczej promowane pod własną nazwą. Sam np. rozwijam i promuję BeyondNLP, stanowiące pewną ewolucję klasycznego zestawu narzędzi i modeli NLPowskich.


NLP rozwijane było na początku przez Richarda Bandlera, Johna Grindera oraz Franka Pucelika, oraz grupę ludzi z ich otoczenia, takich jak Steve i Connaire Andreasowie, Christina Hall, L. Michael Hall, Robert Dilts czy Tad James. Z czasem rosnąca popularność NLP doprowadziła do szeregu biznesowych konfliktów i rozpadnięcia się całego środowiska na wiele podgrup, uniemożliwając, niestety, stworzenie jednego ciała weryfikującego materiały i metody NLP oraz czuwającego nad rozwojem dziedziny. Zmianie ulega to dopiero teraz, po latach, gdy „stara gwardia” odchodzi powoli w cień i zaczynają ją zastępować młodsi ludzie, zaangażowani w faktyczny rozwój dziedziny – np. środowisko NLPt.


Dlaczego NLP warte jest poznania, w mojej opinii?

  • Modelowanie może być bardzo wartościową metodą usprawniającą naukę i pozwalającą lepiej zrozumieć wzorce umiejętności.
  • Narzędzia zmodelowane przy użyciu NLP mają solidną tzw. prior probability (osadzenie w dotychczasowych badaniach naukowych z różnych dziedzin) i dużą wartość w kontekście takich obszarów jak komunikacja, radzenie sobie z emocjami czy skuteczność działania.
  • Dużą wartością NLP w kontekście psychoterapeutycznym lub coachingowym jest możliwość pracy „beztreściowej”, procesowej – skupionej na procesach poznawczych przy użyciu których klient uruchamia daną, problematyczną reakcję, a nie na treści tej reakcji. Procesowe podejście wymaga od klienta dużo mniejszego zaufania dla coacha/terapeuty przy poruszaniu trudnych sytuacji – dzięki czemu interwencja w takim formacie może być po prostu szybsza. (Typowe podejście coachingowe czy terapeutyczne pierwszych kilka-kilkanaście sesji potrafi „zużyć” na samo budowanie zaufania niezbędnego do realnej, głębokiej pracy.)



Przerwa na reklamę ;)


Książka "Status: Dominacja, uległość i ukryta esencja ludzkich zachowań". Unikatowy tom, wprowadzający Cię w te aspekty ludzkiej komunikacji, które z jakiegoś dziwnego powodu są w psychologii społecznej pewnym tabu. Cóż - ich zrozumienie jest tym bardziej cenne. 

Dostępna w druku i jako e-book, tylko na MindStore.pl

 

Wracamy do artykułu :)



Co istotne, NLP nie jest nauką, ani nie pretenduje do tego miana. Nie znaczy to, że owoców NLP – zmodelowanych technik – nie należy weryfikować naukowo. Należy i warto. Jednocześnie jednak samej metodzie bliżej do rzemiosła (jak kowalstwo czy umiejętności kucharskie), niż do nauki, co ma istotne znaczenia zarówno dla jej zrozumienia, jak i dyskusji o niej. Dziedziny nauki wychodzą zwykle od pewnych modeli teoretycznych, na podstawie których budują dalszą wiedzę. („Teoretyczne” nie ma tu funkcji pejoratywnej, nie chodzi tu o fałszywy dualizm „teoria kontra praktyka”.) Tymczasem rzemiosła wychodzą od pewnych umiejętności, które są następnie rozwijane. Ta różnica jest kluczowa, bo wiele osób podchodząc NLP szuka jakiejś pierwotnej „podstawowej koncepcji teoretycznej”, podstawowego obrazu tego jak ludzie działają. Nie znajdując tego, często przypisują do tej roli różne koncepcje, które są w rzeczywistości tylko pobocznym owocem NLP.

To trochę tak, jakby jako podstawę teoretyczną umiejętności kucharskich uznać obróbkę termiczną żywności. Owszem, to istotna umiejętność w fachu kucharza – ale można być np. kucharzem raw food, nie uznającym obróbki termicznej – i wciąż być sprawnym kucharzem.

To nieporozumienie co do istoty NLP sprawia też, że często w nieuprawniony sposób bywa określone mianem pseudonauki. Aby być pseudonauką, niezbędne jest jednak pretendowanie do miana nauki, a nie posiadanie do tego odpowiednich argumentów. NLP do miana nauki nie pretenduje – nie może być więc rozpatrywane w kategoriach nauki lub pseudonauki. Co, oczywiście, nie znaczy, że modele NLP nie mogą być poddane weryfikacji.

Jeśli chodzi o tą weryfikację – to materiał na oddzielny i dłuższy post, tu można podsumować kilka najważniejszych kwestii.

a) generalnie z badaniami w temacie NLP jest problem, ponieważ – i tu widać zaniedbania twórców, które dopiero teraz ulegają korekcie – jest ich dość niewiele, a dodatkowo wiele z opublikowanych jest mocno wadliwych, np. badając tezy błędnie przypisywane NLP, a nie mające z NLP wiele wspólnego, albo wręcz sprzeczne z narzędziami postulowanymi przez NLP

b) te badania, które faktycznie weryfikują narzędzia NLP są w zdecydowanej większości pozytywne, ale jest ich wciąż mało i często są niskiej jakości

c) wysokiej jakości dowody na NLP wychodzą z badań pośrednich (tzw. prior probability, czyli prawdopodobieństwo działania w oparciu o inne dostępne badania), nie odwołujących się wprost do NLP, ale badających takie same zjawiska, jak te wykorzystywane w narzędziach NLP (np. raport, kotwiczenie, zmiana submodalności, linie czasu). Takie dowody są trudniejsze do zgromadzenia i analizy – wymagają dużego rozeznania nie tylko w samym NLP, ale i w psychologii – ale jest ich całkiem dużo. Tak jak wspominałem, chętnie poświęcę im przy jakiejś okazji dłuższy wpis (choć i tak będzie to przegląd tylko ułamka całości).


Nie ma wątpliwości, że środowisko NLP przez lata popełniło wiele błędów- zarówno w kontekście promocji metody (rywalizacja ze środowiskiem psychologicznym, promocja NLP jako techniki manipulacji), jak i w kontekście niechęci do eksperymentalnej jej weryfikacji. Jak zwykle bywa, chodziło tu głównie o pieniądze, zachłyśnięcie się dużym popytem na metodę, rywalizację o wpływy. Teraz sytuacja trochę przycichła, NLP przestało być tak modne i – paradoksalnie – jest to dla niego wielka okazja. Bo coraz mniej w tym środowisku osób, które weszły po prostu dla kasy albo pod wpływem chwilowej mody. Ci, którzy zostali, częściej są gotowi na cierpliwą pracę dla uwiarygodnienia metody, zgodnie z zasadami panującymi w środowisku naukowym. Tak działa NLP Research & Recognition Project, środowisko Neurolingwistycznej Psychoterapii (NLPt), czy wiele innych z osób, które w branży pozostało.

Wciąż jest też nieco oszołomów i ludzi, za powiązanie z którymi szczerze się wstydzę, ale robi się ich powoli mniejszość. Większość oszołomów pogoniła już za kolejnym białym wielorybem z napisem „sukces, fani, mamona” wytatuowanym na boku. Już nie robią NLP tylko coaching albo inną rzecz, która jest akurat modna.  Zostawili NLP dla tych, którzy są gotowi zrobić w tej działce coś dobrego…

Potem pewnie wrócą, rzecz jasna – ale trudniej już im będzie zająć miejsce wśród osadzonych standardów. A jeśli nawet miejsce znajdą, to kosztem większej profesjonalizacji, która wszystkim wyjdzie na zdrowie :)



Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!

Przykładowe pytania:

 

Podziel się tym tekstem ze znajomymi:
Następny wpis
Poprzedni wpis