Kiedy byłem nastolatkiem, często chodziłem z rodziną na działkę. Mieliśmy tam dorodną czereśnię, która co roku dawała dużo owoców. Ponieważ działka była położona w miejscu często uczęszczanym, regularnie ktoś nam się włamywał przez siatkę i nieco tych owoców podjadał. Jednak na górnych gałęziach czereśnie zawsze czekało jeszcze wiele ciemnoczerwonych skarbów. Po prostu, gdy ktoś się już włamywał (co nie było trudne), zwykle nie chciało mu się wchodzić na wyższe gałęzie, zadowalał się nisko rosnącymi owocami, których mógł dosięgnąć z ziemi…
To zostawiało wiele skarbów, czekających na kogoś bardziej wytrwałego i zdeterminowanego… Lub po prostu, jak ja, lubującego się w łażeniu po gałęziach drzew ;)
No dobrze, ale dlaczego o tym piszę i co ma czereśnia z mojego dzieciństwa wspólnego z tematyką tego bloga?
Tak jak na tamtym drzewie było wiele nisko rosnących owoców, ale też wiele skarbów na wyższych gałęziach, tak samo jest w wielu dziedzinach ludzkiej działalności. Co więcej, w wielu z nich powoli docieramy do granicy tych nisko rosnących owoców i będziemy musieli bardziej się wysilać, by sięgnąć po te wartościowe, ale będące poza naszym zasięgiem.
W fizyce takimi owocami są nowe, stabilne pierwiastki, których istnienie podejrzewamy, ale których nie udało się nam dotąd stworzyć ani odkryć. W medycynie właśnie kończymy zbieranie ostatnich owoców z nisko rosnących gałęzi i odkrywanie nowych leków staje się coraz trudniejsze i droższe.
I podobnie, jak sądzę, jest w rozwoju osobistym i zmianie osobistej jako dziedzinie wiedzy. Tu owoce nie są chyba jeszcze aż tak przetrzebione, ale przetrzebione niewątpliwie zostały, przez ostatnich 100+ lat rozwoju psychologii. Temu przypisuję m.in. eksplozję nowych szkół terapeutycznych w latach 70-tych.
Nie znaczy to, że nie ma nowych rzeczy do odkrycia. Przeciwnie, sądzę, że jest ich cała masa. Po prostu ich odkrycie może wymagać więcej wiedzy, prób i zaangażowania – po prostu więcej wysiłku – niż wiele z dotychczasowych odkryć. Jeśli to jednak wiesz, jeśli masz tego świadomość, łatwiej Ci będzie zaplanować coś takiego u siebie i dotrzeć do swojego celu z wystarczającym zapasem sił.
Swoją drogą, sądzę, że dokładnie ten sam proces dotyczy zmiany osobistej traktowanej indywidualnie. Zawsze są pewne rzeczy, które łatwo jest zmienić, te pierwsze, nisko rosnące owoce. I są też kolejne, których zdobycie wymaga sięgnięcia na wyższą gałąź, przyniesienia odpowiedniej drabiny, a czasami może się skończyć spadkiem z drzewa i paroma otarciami. Kwestia tego, by później wstać i wspiąć się ponownie, tym razem sięgając po swój cel.
Oczywiście, jest też alternatywa. Jeśli na dole nie ma dojrzałych czereśni, a na górę jest za daleko, niektórzy ludzie zdecydują się na zjedzenie tych niedojrzałych, żółtych i ledwo jadalnych, które mogą znaleźć niżej. Nie są one tak dobre, ale lepsze to niż nic, zwłaszcza, gdy przychodzi bez wysiłku. A przynajmniej wielu ludzi tak myśli. Życzę Ci, byś nie był wśród nich, a zamiast tego, sięgał po najlepsze owoce.
Masz pytanie z zakresu kompetencji miękkich/soft skills? Kanał Self Overflow dostarcza odpowiedzi z tego zakresu, dostosowanych w szczególności do potrzeb osób z sektora IT. Co tydzień nowe filmy z odpowiedziami na pytania od naszych widzów!
Przykładowe pytania: