Zbliża się Nowy Rok, co w naszej kulturze oznacza między innymi świętowanie w formie wystrzelenia w niebo grubych setek milionów* złotych. Jasne, jest to dla wielu osób fajne doświadczenie – mały piroman siedzi w wielu z nas i opcja wystrzelenia czegoś wybuchowego w niebo jest dla wielu osób bardzo atrakcyjna.
*To nie literówka, w 2013 na fajerwerki wydano co najmniej 442 miliony złotych.
Sęk w tym, że dla wielu innych istnień jest to czysty koszmar.
Istnień – gdyż mowa tu o ludziach i o zwierzętach. Dla jednych i drugich “koncert” z fajerwerków pod oknem może być czymś strasznie nieprzyjemnym.
Ludzie starsi, chorzy, przemęczeni, niemowlęta – dla nich wszystkich głośne eksplozje będą ciężkim doznaniem. Dzieci będą się po prostu bały. Dorośli będą się często po prostu męczyć. To, co dla Ciebie jest przyjemne i pobudzające dla nich będzie udręką.
Jeszcze gorzej w przypadku zwierząt. One naprawdę nie wiedzą co się dzieje i dlaczego. Nie są w stanie zrozumieć, że Ty się bawisz. Nie są w stanie zrozumieć, że to tylko chwila. Jest to dla nich ogromny stres, przerażenie i zupełny brak zrozumienia. Wyobraź sobie, że pewnego dnia jesz sobie z bliskimi kolacje, gdy nagle za oknami zaczyna się wojna, naloty bombowe, wybuchy. Uciekać? Kryć się? Co robić? Gdzie, dokąd, jak?! Taki właśnie los szykujemy w Sylwestra zwierzętom, w imię naszej zabawy. Po co?
Dlatego gorąco Cię proszę: bądź dobrym człowiekiem. Zadbaj o sąsiadów. Zadbaj o zwierzęta w swojej okolicy.
Jeśli naprawdę chcesz odpalać fajerwerki, wybierz się do miejsca, gdzie i tak będą się odbywały miejskie fajerwerki i podłącz się do nich, albo wybierz się w takie miejsce, gdzie na pewno nie będziesz nikomu (w tym również dzikim zwierzętom!) przeszkadzać. W innych krajach europejskich wprowadza się coraz częściej specjalne strefy w których (i tylko w których) można odpalać race, mam nadzieję, że to rozwiązanie dojdzie również do nas.
Zdecydowanie nie odpalaj też fajerwerków w innych terminach (“na rozgrzewkę”) – nie tylko jesteś uciążliwy, ale prawdopodobnie łamiesz też prawo (terminy dozwolonego odpalania rac zależą od lokalnych ustaleń, zwykle rozporządzeń wojewody).
Proszę, w końcu to blog rozwojowy, a przejawem rozwoju jest też, jak sądzę, pewna dojrzałość i troska o innych. Zadbaj więc o nich, zwłaszcza, że to coś naprawdę prostego.
Zresztą, czy w ogóle jest sens wydawać kasę na parę wystrzałów? Nawet nie mówię, żeby dać te pieniądze na dobroczynność, ale możesz za nie się po prostu dobrze bawić ze znajomymi. W 2013 przeciętna rodzina kupująca fajerwerki wydała na nie 89 złotych (a pamiętajmy, że to średnia i wiele wyda dużo więcej) – za tą cenę można już kupić całkiem przyzwoitą whisky lub trzy niezłe wina (cena naprawdę nie przekłada się w winach na jakość). A dla abstynentów – fajne, ciekawe przekąski. Albo nową grę (planszową lub wideo) do pogrania w gronie bliskich. Albo masaż, dwie-trzy książki, kilka biletów do kina lub bilet do teatru. Słowem – naprawdę można te pieniądze fajniej wykorzystać, zamiast spalać je w atmosferze.
Dlatego tym bardziej proszę Cię:
Bądź dobrym człowiekiem. Nie odpalaj fajerwerków tam, gdzie mogą z tego powodu cierpieć ludzie i zwierzęta.
Dziękuję.
Moja nowa książka, "Status: Dominacja, uległość i ukryta esencja ludzkich zachowań" jest już dostępna w formie e-booka! Tylko na Mindstore.pl